Moje paranoje...


Paranoje może w moim wypadku to zbyt mocne słowo, bo paranoje jak by nie pisać to przewlekłe psychozy. Czasami oglądam program o paranojach innych osób i bywam w szoku! takim fest! 
- kobieta która wącha benzynę, przez co traci już pamięć i ma wiele innych schorzeń, ale wącha i tak.
- jedzenia kamieni
- jedzenie kredy rocznie ok. 11 kilogramów (Twierdzi, że lubi wgryzać się w jej kawałki i czuć jej chrupkość)
- murzynka, która używa wybielacza, chce wybielić skórę.
- wyjadanie gąbki z kanapy ( przez 10 lat zjadła 90 kilogramów gąbki, czyli w sumie siedem kanap i dwa krzesła )
jest tego dużo, dużo! Oglądam i oczyska przecieram...
Moje "paranojki" to np. czarny kot i dosyć mocna jest ta moja szajba ;) Przykład - jedziemy autem, widzę kota który przebiega nam drogę! 
Wrzeszczę, STÓJ Jaro! STÓJ! Zwalnia ;) co będzie zadymę ryzykował ;)
Jedzie auto z naprzeciwka, gość widzi akcję :P Puka się w czoło :P :P
ale, ale Jaro też ma paranojki ;) 
Robimy zakupy a on sprawdza każdy produkt, każdą czekoladę, jogurt - wszystko pod kątem E - czyli barwniki, konserwanty, emulgatory itp. To jest wszędzie! Syf! ale jeść coś trzeba, dlatego dopuszczamy max 2 E w porywach szaleństwa jest to 3 ;) aaa i chyba żaden facet nie ma tak czystych rąk jak Jaro :D 
Tomek - płyty CD muszą stać idealnie prosto, łóżko pościelone musi być równiutko ;) 
Józek - nie zauważyłam jeszcze nic dziwnego ;)
A Wy macie jakieś paranoje, " paranojki" ? ;)

Ok o paranojach dosyć ;) Czas przejść do dania głównego, czyli zdjęcia :)
Jesień, piękne słońce, kasztany i super zestaw - opaska i ramoneska od Bubi booo - Zdolna i pomysłowa dziewczyna stoi za tą marką :) Ubranka z jesiennej kolekcji są naprawdę świetne! Polecam :) 











Share this:

CONVERSATION

10 comments:

  1. Taaaa.Ja wciąż myślę że będzie wojna.I mam chęć gromadzić puszki w piwnicy
    @-)Swira mam

    ReplyDelete
  2. Aleksander zawsze układa autka w linii prostej i nie pozwala nikomu ich poprawiać, ja, ja muszę dokładnie wyszorować ręce jeśli zdecyduję się pogłaskać kota, a Wiktor nie może mieć skarpetek ale ma 1,5 roku i jeszcze pewnie mu to przejdzie.

    ReplyDelete
  3. Super zdjęcia - świetne kolory. Ciuszki ekstra. :-)
    Ja mam jedną paranoje - mycie rąk, co chwile.

    ReplyDelete
  4. Swietne zdjęcia jak zawsze :-) ciuszki zarabiste, a moja paranoja to taka, ze jak słyszę dźwięk karetki myślę, czy z moimi bliskimi wszystko w porządku...

    ReplyDelete
  5. Haha, no to ja z Twoim Mężem możemy sobie przybić mega sterylną piątkę :) Bo ja mam szajbę z myciem rąk, mydła w pompce mam wszędzie w każdym pomieszczeniu z wodą i myję na okrągło , sama nie tak dawno to odkryłam, że chyba za często :P
    Co to zdjęć to muszę kolejny raz powiedzieć, że uwielbiam to jak kadrujesz zdjęcia i głębia koloru włosów Józka! Zachwyt nieustający :)

    ReplyDelete
  6. Koszulka Józa to mistrzostwo świata :) Sama mam Eddiego od czasu do czasu na piersi a i na Karola czeka jego własna maidenowa koszulka :) jeszcze dla Kaśki muszę kupić :) Bosko! :*
    a co o paranoi to ja jak wychodzę z domu dwieście razy sprawdzam czy kurki z gazu są zakręcone ;-) (kiedyś gotowalam boczek 3h bedąc w galerii i śmierdziało potem miesiąc w mieszkaniu, i tak szczęście ze nic nie zjaralam ;-))

    ReplyDelete
  7. Mój 4,5 letni synek wpada w histerię jeśli mu karzę iść w rozpiętej bluzie lub kurtce... Jeśli tylko coś ma suwak, to musi być zasunięte pod samą szyję, bo inaczej zdejmuje i koniec. :)

    ReplyDelete
  8. Ja potrafię się wrócić do mieszkania (4 pietro bez windy) by sprawdzic, czy oby na pewno prostownica, piekarnik, gaz wyłączone... To juz mnie męczy powoli, ale nie wyobrażam sobie nie sprawdzic kiedy nie mam pewności!

    ReplyDelete
  9. Też oglądałam te programy z paranojami. Nie mogłam w to uwierzyć, że są tacy ludzie. Byłam w szoku jak zobaczyłam kobietę jedzącą kamienie...
    Ale spokojnie mamuśka - Ty raczej jeszcze do takich osób nie należysz :)
    Każdy ma swoje paranoje ale nie tak silne jak w tych programach :)

    ReplyDelete
  10. Hmmm, ja to nawet nie, ale mój luby codziennie notorycznie wraca się z parteru na trzecie piętro żeby sprawdzić, czy zamknął drzwi. Dzień w dzień. ;)
    Ja za to jestem nieogarnięta jak mało kto i dzięki temu jestem także mistrzynią wpadek. ;))

    ReplyDelete