Syn czy córka? ;)


W każdej ciąży słyszałam od swojej mamy : oby to był chłopiec ;)
( Moja mama to mama 2 dzieci :) aparatki i mojego o rok młodszego brata )
Ja doskonale wiedziałam czemu tak mówi ;) Inni nie i dobrze, bo nie ma czym się chwalić :D
Od urodzenia byłam bardzo charakterna, płaczliwa i ogólnie urwis.
Świat przywitałam krzykiem tak ogromnym, że pewnie i kilka ulic dalej wiedzieli, że się pojawiłam ;)
Ten krzykliwy płacz towarzyszył moim rodzicom, sąsiadom baaardzo długo.
Rok po mnie urodził się mój brat. Cichy, grzeczny i zupełnie inny! Od maleńkości dostawał ode mnie razy... nawet radiem mu przyłożyłam. A on? był we mnie zapatrzony. Gdy mieliśmy po 5/6 lat chodził za mną krok w krok ( czyżby już wtedy pilnował żebym nie broiła? ;) Nie bawił się z kolegami, tylko trzymał się mnie. Wkurzało mnie to. Praktycznie każde moje wyjście z domu kończyło się rozbitym kolanem, przeciętym palcem itp. Wspinałam się gdzie tylko się dało. Upadałam i szłam do domu. Na mamę miałam sposób - płakać i to histerycznie zaczynałam dopiero pod drzwiami :D Mam ogromną ilość blizn ( na czole, na rękach, na nogach, a nawet na brodzie ) Wakacje u babci na wsi, to było dopiero pole do popisu! Weszłam na największą czereśnię w ogrodzie! Na sam czubek... wiał wiatr, a ja się tak tam bujałam na górze. Zejść oczywiście nie potrafiłam. Szukali mnie no i znaleźli na tym czubku drzewa ( dodam, że tylko jedna, dorosła osoba miała odwagę na to drzewo wchodzić ) Przez 2 godziny pomagali mi zejść! Myślicie, że to mnie czegoś nauczyło? NIE ;) Wiecie co robiłam gdy padał deszcz? Chodziłam w pewne opuszczone miejsce i cały dzień bawiłam się żabami! Kończyłam gdy moje oczy zaczynały odmawiać posłuszeństwa i zaczynały mocno boleć. Nie wiem czym te żaby są umaziane, ale dla oczu to fajne nie jest. Wiadomo... żaby nosiłam, przenosiłam z jednej kałuży do drugiej, potem tarłam oczy i tak to się kończyło. Nauczyło mnie to czegoś? Ależ skąd! Jako 11/12/13 latka pokochałam piłkę nożną! Codziennie grałam mecze ze starszymi chłopakami. Moja mama wymiękała ;) Mówiła : Idź z dziewczynami na spacer, na plażę a nie ganiasz za tą piłką całymi dniami ;) Grałam też w hokeja, koszykówkę ;) Raz posłuchałam mamę i poszłam z koleżankami nad San poleżeć i poopalać ;) One leżały plackiem a mnie nosiło... no nie dałam rady tak leżeć bez ruchu.
Z moim bratem mama nie miała problemów wychowawczych, a o mnie można by kilka tomów powieści napisać ;) Tak na szybko przypomina mi się pewna historia... pojechałam z dziadkiem i ojcem saniami do drugiej wsi, do pradziadków. Przez las było to jakieś 3-4 km. Las pełen śniegu ( miejscami po pas ) U pradziadków było fajnie, ale do czasu, aż dziadka siostra postawiła na stół wódkę. Miałam jakieś 8 lat i byłam ogromnym wrogiem alkoholu ( mam tak do dziś ). Uciekłam i sama o zmierzchu przez ten dziki las wracałam do domku babci. Bałam się a jakże, nogi mnie bolały od tego marszu w głębokim śniegu. Płakałam, śpiewałam i szłam. Mama jak mnie zobaczyła była przerażona!
To taki mały % o aparatce ;)
Jak byłam w ciąży z Tomkiem, badanie USG pokazywało, że urodzę córkę. Byłam lekko przerażona ;) ale oswoiłam się z tą myślą :) Czekałam na nią niecierpliwię... ale powiem Wam, że nie kupiłam ani jednego ubranka dziewczęcego, tylko takie bardziej uniwersalne. Na porodówce to był szok jak zobaczyłam, że urodziłam syna! :) Oczywiście bardzo pozytywny szok, niedowierzanie no bo jak to?? ;)
Będąc w ciąży z Józiem byłam przekonana, że to będzie chłopak :) 
Moje relacje z mamą, pomimo tych wszystkich przejść są rewelacyjne! Nie ma dnia byśmy nie rozmawiały.
Dałam jej bardzo popalić... tak na szybko Wam jeszcze napiszę zabawną historię ;)
Miałam 7/8 lat i szukałam miejsca gdzie rodzice ukryli prezenty świąteczne ;) Przeszukując mieszkanie natknęłam się na baloniki :D Takie dziwne baloniki z mikołajkiem na czubku hehe - mama jak zobaczyła, że je nadmuchuję wpadła w popłoch ;) ale ja powiedziałam, że nie oddam, szybko wzięłam plecak i pobiegłam do szkoły z takim nadmuchanym balonikiem :P Tak więc aparatka zawitała do szkoły z nadmuchaną prezerwatywą :P Dobrze, że szybko pękła, bo gdyby nauczycieli zobaczyli to dopiero by była jazda ;)
Byłam naprawdę trudnym dzieckiem ;) O moim bracie nie ma takich historii ;)

No dobra starczy tego, bo pisać o tym bym mogła w nieskończoność ;)
Czas na zdjęcia 
Słońce było tak mocne, że zapomniałam jak ustawić aparat by były w miarę ;)
Mamy 10/12 stopni na plusie, nie znoszę takiej zimy!
Mamy jeszcze okruchy sztucznego śniegu na stoku i to tam wybyliśmy.
Józio w kurtce TUP TUP
spodnie w rewolwery od czadowej Pif Paf - kibicuję jej bardzo, bo ubranka które tworzy są wyjątkowe i unikatowe! 
Mega czapa od Mouse in A house z tej marki mam jeszcze kilka cudeniek do pokazania tylko szukam pomysłu, jak pokazać by było fajnie. Ogólnie czad!












Share this:

,

CONVERSATION

22 comments:

  1. Hahaha dobre a z ta to po prostu poplakalam sie ze smiechu hahahaha

    ReplyDelete
  2. Ja tak przypuszczałam że ta Aparatka to nie tylko od aparatu ;-) ...jakbym czytała o sobie...las,rzeka,wysokie drzewa,dachy ...wszędzie wlazłam...nauczyciele pytali moją mamę czy ja mam kręgosłup :-)
    Mój brat też miał ciężkie życie ze mną...że on przeżył moje eksperymenty na nim to cud...gdy urodziłam curkę to zastanawiałam się czy też będzie mieć takie pomysły jak mamusia...dziś ma 3 lata i ....zaczyna się

    ReplyDelete
    Replies
    1. :D
      Ja to jeszcze do bijatyk z chłopakami pierwsza byłam, ale to wstyd pisać ;)

      Delete
  3. Aparatka powinnaś mieć na imię:)Poprawiłaś mi humor:)Lubię Łobuziary i Łobuzów:)Patrząc w pierwszej chwili na foty myślałam że mieszkamy na innych biegunach!Stylizacja extra, najlepsza czapa!

    ReplyDelete
  4. Hahahah!Jeszcze bardziej Cie lubie! Szkoda,ze nie dałas swojej foty z tamtych czasów :)

    ReplyDelete
  5. Padłam. Lowju Aparatko :D Rozumiem, bo też byłam chłopczycą i najbardziej lubiłam urwisować z moim kuzynem u babci na wsi :) Do tej pory mi trochę zostało, bo wyżywam się na treningach Taekwon-do i lubię przebywać w grupach gdzie przeważają faceci :) No i mam trzech facetów w domu, a chciałabym jeszcze jednego :D

    ReplyDelete
  6. A może zrobić dla Ciebie wersję na koszulce dla dorosłych? https://www.facebook.com/2lee.najfajniejszeubraniadzieciece/photos/pb.669847433130896.-2207520000.1421343004./705312032917769/?type=3&theater

    ReplyDelete
    Replies
    1. nieeee toż to wstyd się przyznawać, że ja taki urwis ;)

      Delete
  7. hehe świetny tekst :-)
    Józio ma zajefajne buty gdzie można takie kupić?

    ReplyDelete
  8. Jak napiszesz książkę o sobie, to będę jedną z pierwszych, która ją kupi :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. oj nie wiem ;))) Dziwnie by na mnie ludzie patrzyli jak bym jeszcze gorsze moje baciarstwa opisała :D

      Delete
  9. W naszych stronach jak ktoś się tak podobnie zachowywał co Ty to się mówiło ze jest z niego ładny aparat :)
    Czyli mogę powiedzieć ze ladna aparatka z Ciebie aparatko :)

    ReplyDelete
  10. No niezłe historie, to ja byłam troszkę spokojniejsza ;)

    ReplyDelete
  11. Mój synek, też miał być dziewczynką, ale na ostatnim USG wyrósł mu siusiak :) Jest płaczliwy i wrażliwy, ale za to córcia, która ma dopiero roczek, to prawdziwa diablica. czuję, że też będzie miała charakterek ;) Wszyscy tak mówią w rodzinie :)

    ReplyDelete
  12. Aparatko, nie wszystkie dziewczynki są takie jak Ty byłaś w młodości :)
    Owszem skakało się po drzewach - zwłaszcza jak mieszkaliśmy z rodzicami w lesie (wtedy las był mój i moich sióstr), ciągle nas upominano, bo chciałybyśmy być wszędzie...
    Ale moja córka np, taka płaczliwa nie była jak była mała :) Wręcz przeciwnie - spokojna i to bardzo. Nawet jak się urodziła, to miała lenia aby zapłakać :) A jak zapłakała po klapsie to chwilkę, a jak mi ją położyli to spokój totalny... :) Ale widzę, że miałaś udane dzieciństwo - ważne, że Ty byłaś szczęśliwa :)

    ReplyDelete
  13. coś w tym jest, ja mam synka 2 latka i córkę 1 rok, i córka dała nam już dużo więcej popalić niż synek, synek w porównaniu do niej to aniołek :)

    ReplyDelete
  14. Szalona lekko zwariowana :) :) rzecz jasna ogromnie pozytywna!!!! Mama pewnie myślała troszkę inaczej, ale co tam... dzieciństwo super!

    ReplyDelete
  15. Aaaaaa czyli Apartka to nie wzięło się tylko od tego fotograficznego. . Niezła z Ciebie Aparatka!

    ReplyDelete
  16. Więcej takich opowieści, błagam <3 :))

    ReplyDelete
  17. A ja kupiłam tą kurtkę Kacprowi w naszym nowo otwartym sklepie Tup Tup a później patrzę a tu wpis u Ciebie :) Także chłopaki mają takie same kurtałki, sama możesz zobaczyć u mnie w ostatnim wpisie. Zdjęcia też robiłam sama ( aparatem w którym padła ostrość ) ale się nie poddaję :)

    ReplyDelete