Niegrzeczne dzieci


Dziecko żywe, głośne, którego wszędzie jest pełno - wg. mnie nie jest dzieckiem niegrzecznym!
Taki jest Józio,  ale oprócz tej całej żywiołowości, głośności to fajny facet jest! Przytuli jak smutno, poleży i pomasuje mamusi bolącą główkę, pocieszy w przychodni płaczące dziecko, nie dokucza innym, nie obraża, nie wymusza, że czegoś chce ( a taka byłam ja w dzieciństwie ) Nigdy nie miałam problemu, że któryś z moich synów czegoś chce i musi to mieć, wrzeszczy w sklepie itp. Nie zawsze posłucha jak chcę, by posprzątał pokój, ale komu się to nie zdarza? Nie ma dzieci idealnych, bo czy dziecko, które siedzi cichutko w kąciku, nieśmiałe to dziecko idealne? 
Co mnie denerwuje, co odbieram jako niegrzeczność? 
Sytuacja u nas na podwórku, Józia zaczepił pół roku starszy sąsiad ( Józio miał przy sobie plastikowy miecz ) wyrwał mu ten miecz i dziobie Józka w brzuch mówiąc: zabiję Cię! Zamurowało mnie! Podeszłam, zabrałam ten miecz i pytam : dlaczego tak mówi?? Zamilkł. Ja pytam co te dzieci oglądają, czego słuchają? 
Oczywiście nie można tu winić dziecka, bo sorry, ale taki kajtek, to jak coś już ogląda to chyba po akceptacji rodzica? Inna sytuacja... dotknął Józio ławkę kolegi z klasy i dostał za to kopniaka!!! Czy to jest powód do kopania?? O co chodzi? co się dzieje? 
Inny kolega cedzi tekst : umrzyj! 
Nie ma dzieci niegrzecznych, są dzieci niedopilnowane i źle wychowywane. 
Mam żal do rodziców, że nie interesują się dziećmi, przez co cierpią inne dzieci. Dobra nie tylko mam żal, jestem na nich zła! Bo staram się wychować moje dziecko, na dobrego człowieka, a ze szkoły przynosi mi co rusz nowe sensacje. 
Ujdzie takiemu na sucho, bo nauczyciel się nie dowie, podłapie to inny uczeń np. Józek i walnie do kogoś tekst : umrzyj, zabiję Cię! Komu się oberwie? ano rodzicom, i co z tego, że nie wyniósł tego z domu, a usłyszał w szkole?

 Ok starczy, bo złość jest we mnie, od samego o tym pisania.

PS. Post nie dotyczy dzieci z ADHD i ich rodziców, bo to zupełnie inna bajka, a raczej nie bajka...

Dzisiejsze zdjęcia to 2 spacery
jeden przy 20 stopniach, drugi przy 15 :)
Na wszystkich zdjęciach Józio ubrany jest w ubranka Mouse in A house, które uwielbiam co raz bardziej! Każda nowa kolekcja to dla mnie mega gratka!
Koszula cudowna, bardzo w naszym stylu i ten duży kaptur! Józia bujną czuprynę nie łatwo zmieścić w przeciętny kaptur :) Do tego spodnie, które wyglądają jak skórkowe, a w rzeczywistości są leciutkie, mięciutkie i bardzo wygodne!
Zapraszam do obejrzenia zdjęć :)



















Share this:

CONVERSATION

12 comments:

  1. Nie da sie uniknąć pewnych rzeczy u dzieci. Jeżeli widzą agresję między rodzicami sami mogą być agresywni. Trudno jest uniknąć słowa zabije Cię w bajkach nawet tych starych. Ważne żeby dziecko uświadamiać co jest złe a co dobre. Dużo też zależy od wrażliwości dziecka. Józio, z tego co piszesz jest wrażliwy a to bardzo dobrze :) cudowny syn, cudowne zdjęcia, super rodzina :)

    ReplyDelete
  2. Też mnie zastanawia zachowanie niektórych dzieci,potrafią użyć takich słów które mi by nie przeszly przez gardło ...

    JÓzinek jak zwykle boski

    ReplyDelete
  3. Też mnie zastanawia zachowanie niektórych dzieci,potrafią użyć takich słów które mi by nie przeszly przez gardło ...

    JÓzinek jak zwykle boski

    ReplyDelete
  4. Viola. Kajtek😃😃😃 taki sam 😃Tylko młodszy.
    Jozio piękny i te BUCIORASY. OMOMMOM

    ReplyDelete
  5. Cudny Józio .. zdjęcia jak zawsze pierwsza klasa.... :) Co do tekstu, to takie zachowania w obecnych czasach są niestety coraz bardziej powszechne.. Najgorsze jednak jest to że rodzice tych dzieci nei mają sobie nic do zarzucenia, wręcz reagują agresją na wszelkie uwagi. Tak na prawdę Tobie jako rodzicowi pozostaje jedynie dalsze wychowywanie Józia w szacunku do innych, spokoju, tolerancji i empatii- Józio to cudny chłopiec... To Wasza zasługa :)

    ReplyDelete
  6. Ale ma nauszniki =D Mega fotki ;) A tak apropo to dzieci lapia rowniez od innych kolegow.w szoku jestem co powtarza czasem moj syn ze szkoly! Tez jestem zla bo popieram tego.

    ReplyDelete
  7. To chyba nie do końca zależy od tego, co dziecko ogląda.. Jeżeli rozwija się w nim wrażliwość, empatię i uczula na potrzeby innych, to co by nie oglądało nie przejmie takich zachowań. Bo niby dlaczego, jeżeli będą się kłócić z jego wewnętrznym porządkiem? Ale ten porządek trzeba najpierw zbudować. I taka właśnie rola rodzica - rozmawiać, słuchać, wspierać i pokazywać drogę. Pomagać stać się silnym człowiekiem, indywidualnością, która nie podąży za stadem i trendami a która będzie potrafiła przeciwstawić się wszystkiemu, co kłóci się z jej poczuciem przyzwoitości. Dziecko nie raz spotka się w życiu ze złem, więc nie ma co go unikać tylko trzeba budować odwagę, żeby temu złu umiało się przeciwstawić i za nim nie podążać. Samo wyłączenie tv niestety nie wystarczy.

    ReplyDelete
  8. Niestety też to znamy, córa poszła do przedszkola i tez przynosi stamtąd "niezłe kwiatki". :/

    ReplyDelete
  9. Niestety, można powiedzieć, że to normalne. Człowiek się stara wychować dziecko najlepiej jak umie, a inni mają wywalone nie tylko na cudze dziecko ale i na swoje.

    ReplyDelete
  10. niestety też to znam..."będziesz leżał zimny w grobie" - bo nie chodzi na religię, jesteś gejem - bo chciał na obozie być w pokoju ze swoim kolegą którego znał, mój syn jest wyjątkowo wrażliwy, a każde takie słowa ranią go bardzo, niedługo pójdzie do gimnazjum a ja już drżę co będzie, bo przejmuje się, bo podchodzi emocjonalnie, bo chciałby żeby wszyscy byli mili i dobrzy, bo jego największym marzeniem jest by świat był czysty... a ja przed okrutnością tego świata nie mogę go ochronić, nie da się... Józek dostał kopniaka za dotknięcie kolegi, a mój za spojrzenie na kogoś...za powiedzenie czegoś czego ktoś sobie nie życzył...dzieci naprawdę bywają okrutne :( to nie ich wina, one chyba nie mają normalnego wzorca, ale dlaczego moje dziecko ma cierpieć przez ich bezduszność, wredność i chamstwo? Mój syn jak Józek skacze, wszędzie go pełno, jest żywy i energiczny, za to często dostaje upomnienia w szkole, ale taki delikwent za wyzwiska i kopanie nie dostaje nic...:(

    ReplyDelete
  11. Oj mielismy z moim Antkiem na poczatku wrzesnia tez "ciekawe przygody" z innymi dziećmi w szkole... Przeprowadzilismy sie z malej miejscowosci do duzego miasta... Antek jest dzieckiem niesmialym bardzo wrazliwym . Poczatki w szkole byly bardzo ciezkie... placz niechec itd. W koncu udalo mi sie "wyciagnac " o co chodzi.... pewna grupka dzieci w tym m.in.dziewczyna dokuczali mu od samego poczatku. Przezwiska popychanie zrzucanie sniadaniowki na stolowce To niektore przygody . poszlam do wychowawczyni do pedagoga szkolnego i poskutkowalo rozmowa pomogla . Nie wiem czy nie zdarzy nam sie cos jeszcze w ciagu kolejnych lat. Mam nadzieje ze juz nie. Dzieci sa wychowywane bezstresowo maja co tylko chca telefony tablety konsole najnowsze gadzety .Rodzicu wez sie za wychowanie ! Dziekuje ulzylo mi :)) Jozio to wspanialy chlopak . Musimy byc twarde :)

    ReplyDelete
  12. Kiedyś dzieci w wieku może 8-9 lat męczyły kota. Zwróciłam im uwagę ( byłam wtedy w liceum). Takie wiązki jakie mi posłały powalały na kolana. Ja nie wiem skąd takie dzieci mogły znać aż tyle okropnych słów. Znaczy skąd- z domu na bank. Znęcanie się nad zwierzętami też nie bierze się znikąd. Moja Młoda mała jeszcze. Staram się ją wychować na dobrego człowieka...ale widząc co się dzieje z dziećmi- ręce opadają

    ReplyDelete