Szczyty zdobywamy


Wycieczka zupełnie nie planowa i takie są najlepsze :) Byliśmy na działce. Działka otoczona lasami, wioska malutka, ledwo 5 domów, ale jakie historie... kiedyś była to duża wieś. Okolice równie piękne. 

Dzisiaj Kopystańka – góra Pogórza Przemyskiego o wysokości 541 m n.p.n.. Wdrapywaliśmy się tam chyba z 5 przerwami ;) ale daliśmy radę. Józ dzielnie maszerował :D a na górze... dech nam zaparło. Siedzieliśmy w ciszy i patrzyliśmy... zupełnie zapomniałam o tym, że mam aparat. Pod koniec pstryknęłam kilka zdjęć, jak wiecie obiektyw mam stały 50mm więc nie do takich widoków, ale co się udało pokazuję :)

Poniżej szczytu, jest wieś Kopysno, pierwsze wzmianki o tej wsi są z roku 1408. Znajduje się tam cerkiew i wiele opuszczonych domostw, ale o tym napiszę jak dotrę do tego miejsca :) a dotrę na pewno.

a z ciekawostek... w drodze na szczyt, na tym odludzi spotkaliśmy Józiowego pediatrę z synem :-)



 









Share this:

CONVERSATION

3 comments:

  1. ;(( ja tez chcę na takie wycieczki...zazdraszczam...

    ReplyDelete
  2. zazdroszczę działki... genialne robale!

    ReplyDelete
  3. Piekne zdjęcia! My tez uwielbiamy takie wycieczki ! Tylko Kacper wiecznie marudzi, że Go nogi bolą i tata musi nosić :P

    ReplyDelete