Szkolne perypetie


Prawie miesiąc szkoły za nami... jak jest? Baaardzo różnie. Józio to wulkan energii, więc bywa, że ciężko mu usiedzieć, a do tego jest dosyć głośnym facetem. Miałam obawy czy jego wychowawczyni i pani ze świetlicy poradzą sobie, nadal je mam, ale chyba ciut mniejsze. Jak już wspominałam na FB Józio robi niezbyt urodziwe szlaczki, niezbyt piękne cyferki i literki... 
padło nawet określenie dysgrafia, ale póki co jest pod obserwacją.
Jako jedyne dziecko w klasie czyta, liczy to na ogromny plus. Jako dziecko nie przedszkolne średnio radzi sobie w grupie, ale nadrabia ;) Kilka razy zdarzyło mu się narozrabiać, albo odstawić niezły popis... 
jeden z przykładów : Fluoryzacja... pielęgniarka uczy te smyki jak szczotkować porządnie, że na okrągło, że mocno. Józkowi to się wcale nie spodobało, a jak zobaczył troszkę krwi to wpadł w taki histeryczny płacz, że pielęgniarka w szoku była! Mówiła potem, że po raz pierwszy widziała u dziecka tak wielkie grochy łez. Tłumaczyła mu, że musi się nauczyć, że tak trzeba przy fluoryzacji, na co Józ już mega wkurzony mówi, że on nie chce się uczyć! Pani zapytała więc to kim chce być jak dorośnie? Z ust zalanego łzami Józka padła odpowiedź : RYCERZEM! 
No i tu pogadanka, że rycerze są dzielni itp. no i jak się me dziecko wkurzyło, cisnęło tą szczoteczką w podłogę tak fluoryzacja została zakończona. 
W domu zrobiliśmy mu pogadankę, ale czy to coś zmieni? On chce myć zęby normalnie, a nie mocno i ja tam go rozumiem, bo miało prawo boleć, no i ta krew.... no ale, żeby aż tak? 
Religia... też wspominałam na FB o 13 modlitwach które dziecko ma zaliczyć do grudnia. 
Pierwszoklasista, jestem zdecydowanie przeciwna, tym bardziej, że takie kucie na pamięć,
bez rozumienia totalnie mija się z celem. 
Wiedziałam, że u nas to nie przejdzie, tym bardziej, 
że Józek w zerówce uczył się w ukraińskiej szkole i poznawał ciut inną religię. 
Byłam przygotowana, że w kl.I będzie miał min. mierną z religii. 
Któregoś dnia przychodzi Józio ze szkoły i oznajmia mi, że religia chce nas poznać ( nie mówi, że siostra zakonna, czy ksiądz, po prostu religia ;) ) 
Zaskoczenie na mej twarzy, bo co znowu? Narozrabiał? Niegrzeczny? Nic nie umie? No wiele myśli... 
Dzwonię więc do szkoły i proszę o kontakt z siostrą.
Zostawiam numer tel. i czekam. Dzwoni... dopytuję więc, bo chcę wiedzieć, ale słyszę : nie, nie będzie rozmawiać o tym przez telefon, spotkamy się i porozmawiamy. 
No i już głowa pracuje... no musiał ostro dać w kość, no pogłupiałam... dopytuję uparcie : niegrzeczny jest? przeszkadza w lekcji? za mało modlitw zna? 
Tu wspominam, że te 13 modlitw do grudnia to zdecydowanie za dużo, ale słyszę, że mam się tym nie przejmować. Przypominam sobie co pisaliście na FB, że włosy! 
Pewnie o włosy chodzi... pytam więc, czy włosy? Nie, ależ skąd. Zeszło nam na tej rozmowie ok. 30 min. Było miło, naprawdę.... tylko ta myśl co się stało?? Nie lubię nie wiedzieć a czekanie do poniedziałku, dla osoby tak niecierpliwiej jak ja to mega wyczyn. 
Piątek. 
Przychodzi Józio ze szkoły, wyciąga zeszyt a tam rysunki różaniec, kościół... pytam po co rysuje to wszystko w brudnopisie przecież ma zeszyt. Odpowiedział, że religia mu pozwoliła rysować sobie w tym zeszycie, bo nie ma jakiejś tam książki i będzie się nudził. 
Dumam sobie o jaką książkę chodzi? 
Pytam Jarka, bo to on był na wywiadówce... czy pani wspominała coś o książce do religii? Nie. No to lecę dzwonić do siostry, by zapytać o co chodzi. Zaczynamy rozmowę jak stare znajome ( naprawdę świetnie nam się rozmawia! ) no i pytam, czy potrzebna jest jakaś książka, bo nic o tym nie wiem i okazuje się, że tak i to ta książka, była powodem do tego by się spotkać. 
Okazuje się, że kilkoro dzieci jej nie ma w tym Józio. Są rodziny gdzie się nie przelewa i wydatek 20zł jest spory, więc siostra wolała osobiście porozmawiać iii chciała sama kupić dzieciakom te książki. No wzruszyłam się... powiedziałam jej, że my nie wiedzieliśmy, że książkę kupimy i możemy kupić jeszcze jakiemuś dziecku i tu wzruszyła się chyba siostra. 
Ogólnie rozmawiałyśmy bardzo długo, o wszystkim jak byśmy się znały od lat... i to nie była na pewno nasza ostatnia rozmowa i na pewno musimy się poznać! 

 Jestem bardzo ciekawa czy też macie jakieś "przeboje" ze szkołą? ;) 
Powiem Wam, że często zdarza mi się myśleć : Ciekawe czy Józio dzisiaj grzeczny, czy znowu coś narozrabia? ;) 

Uff troszkę się rozpisałam, ale to dlatego, że dawno nie pisałam na blogu ;) 
Będzie ze 2 tyg. 

Czas na zdjęcia! 
Dzień przed tymi ciągłymi ulewami, złapaliśmy trochę słońca i musiałam to wykorzystać :)
Józio w nowej kolekcji Maliseven
Pamiętacie krótkie spodenki a`la jeans? Na pewno, bo wielu z Was się podobały :) 
teraz w pojawiły się w wersji długiej i są cuuudowne!!! Mięciutkie i piękne! 
Do spodni dobraliśmy piękną koszulę z tej samej kolekcji, zakochacie się w materiałach, szyciu i fasonie! 
Od początku uwielbiam tą markę i co kolekcja mega pozytywnie mnie zaskakują! 
Do zestawu dobraliśmy w cudownym kolorze bluzeczkę od Czesiociuch
czapa dobrze już Wam znana od stylowybrzdac.pl 
 













Share this:

CONVERSATION

15 comments:

  1. Zdjęcia magia !!! Ale to standardzik! Podkradne ...no musze podkraść !
    Moja O. chodzi do szkoły kościoła angikańskiego ( tak wyszlo ) i sama sie zastanawiam jak to z tą komunią a raczej przygotowywaniem bedzie:-) już sie boje;-)
    Buziaki..oczekujcie jutro listonosza ode mnie !!!:-) Ciekawe czy wam się spodoba zawartosc ;-)
    P.S. Lepiej pozno niz wcale hihi

    ReplyDelete
  2. Oj Ty niecierpliwa mamo. Mam tak samo;) Też siedziałabym jak na szpilkach cały weekend i wymyślałabym tysiąc powodów wezwania. Ale jak widać historia z happy endem:)

    ReplyDelete
  3. Oj ja codziennie sie zastanawiam dlaczego moj syn stoi w drzwiach i patrzy kiedy odejde z mina niemalze dziwna,jakby zaraz mial cos zbroic :P Czlowiek mysli,glowi sie,a okazuje sie byc zupelnie co innego :) Fajne fotki jak zwykle!Spodnie mega ;)

    ReplyDelete
  4. Józio podświadomie wie co dobre- moja córa też nie brała udziału w pędzie floryzacji ,ma zdrowe zęby i żadnych ubytków. a tu o szkodliwości : http://swiadomosc-ziemi.org/index.php/strony/tekst/819/szkodliwa-fluoryzacja

    ReplyDelete
  5. :)trochę się uśmiałam- fajnie z tą Religią- " religia kazała" :)
    Józ ma zarąbiste te włosy:) czy Ciebie też wszyscy w kółko pytają kiedy zetniesz mu włosy??? czy masz to za soba i już nie pytają?? mój Antoś poszedł do przedszkola i jedyne co słyszę- "wszyscy mylą go z dziewczynka, może cos z tym zrobić??" ... chodzę i myślę- obciachać czy nieobciachać...
    U nas I klasa za rok... i już się boję!
    POZDRAWIAM

    ReplyDelete
    Replies
    1. aaa wiesz nikt już nic nie mówi i jakoś tak wiele osób nie mówiło też o tym :) może to dlatego, że stanowcza jestem ;) Moja mama kilka razy coś tam wspominała o włosach o ścinaniu, ale ja stanowczo mówiłam, że ma długie, bo lubi i takie chce. :)

      Delete
  6. to jest niemożliwe żeby dziecko miało taką dużą stopę :D
    jak mówią na Jóźia w szkole? Józek czy Nikodem?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nikodem :)
      a co do stopy, but to glan więc dodatkowe cm. to wystające podeszwy :) a nosimy aktualnie rozm.32 a glany są 31 i na styk :)

      Delete
  7. Trafiliście na wspaniałą zakonnicę, szkoda, że niewiele jest takich ludzi.
    A Józio jak zwykle wymiata, świetnie wygląda w tych kolorkach :))

    ReplyDelete
  8. Józek chodzi do katolickiej szkoły ?

    ReplyDelete
  9. Świetna kolekcja i jak zwykle piękne zdjęcia :)

    ReplyDelete
  10. Mam tak samo! Muszę wiedzieć o co chodzi już ! Piękna historia z książką, sama się wzruszyłam!

    ReplyDelete
  11. Ale masz cudownego syna :) A taka siostra zakonna to skarb ;)

    ReplyDelete
  12. Hej. Właśnie nominowałam Cie do LIEBSTER BLOG AWARD! ;) Więcej szczegółów na moim Blogu - http://przedewszystkimkobietaohmylife.blogspot.com/2015/10/akcja-liebster-blog-award.html Pozdrawiam ;)

    ReplyDelete