Home
Uncategories
Matka ŁOŚ!
Matka ŁOŚ!
Blog mój powstał całkiem przypadkowo, jak zakładałam to nawet nie miałam pojęcia o tym blogowym świecie :-) Ot taka miejscóweczka dla mnie i moich znajomych. Nie żałuję, że jest jak jest bo patrząc na zdjęcia z moich początków to jest duża różnica - staram się i dla siebie i dla Was.
Minusy też są bez nich byłoby za słodko chyba...
Józio nie jest modelem, jest moim kochanym 5 letnim szkrabem i nie marzy mi się dla niego kariera modela ;)
traktujemy to jako zabawę i tak max. 3 razy w roku robimy wypad na zdjęcia :-) ot odskocznia taka.
Jeśli limit 3 wyjazdów zostanie przekroczony - odmawiam. No i właśnie... często spotykam się z fochem : bo jak można odmawiać? ano można! Sytuacja niefajna - bo pomimo, że grzecznie napiszę... że kiedyś na pewno się uda to zapada cisza! i to mnie wkurza! Mieszkamy daleko od tego całego świata i liczymy się też z kosztami - wypada zrozumieć a nie obrażać się. Kolejna rzecz taki 5 latek jednego dnia mówi : mamo robimy zdjęcia? a innego dnia jak matka pyta czy pofocimy troszkę odpowiada : dzisiaj nie :-)
no to nie :-)
Jadąc na sesję czy to się podoba czy nie focenie musi być a to już fajne nie jest. Mieszkając gdzieś bliżej jest OK ale jadąc 300/400 km dziecię może zmienić zdanie kilkanaście razy. Jestem mamą która nie zmusza dziecka i nie będę tego robić - to ma być zabawa i miło spędzony czas.
KONKURSY
nie robię ich po to by się utrzymać w tym świecie, by coś się u mnie działo ( jak nie ma konkursu to ruch u mnie jest i to spory )
- robię je z kilku powodów :
- handmade kocham, no zatraciłam się w tych cudach! Czasami siedzę do późnych godzin i podziwiam! Jestem szczęśliwa jak mogę pokazywać to wszystko u siebie. Idealnym miejsce do pokazania jest min. konkurs bo nie dość, że można wygrać coś fajnego to taka marka też ma coś z tego - pozyskuje większe grono ludzi którym może się pokazać.
A co matka ma z tego?
Poświęca czas, dużo czasu... i ma z tego
SATYSFAKCJĘ!
Tak, tak - nikt mi nie płaci ( bo i takie pytania padały - ile biorę za taki konkurs )
Wiecie co jest fajne? Fajne jest to jak jakaś marka zaistnieje dzięki takiemu konkursowi, zyska klientów i pamięta, że gdzieś tam kiedyś pomogłam w tym i pisze do mnie z pytaniem : czy może wysłać mi misia dla Józia, bo pamięta :-)
Miałam dosłownie kilka takich sytuacji i za każdym razem odejmowało mi mowę! Z radości!
Wiecie co jest niefajne?
Jak firma widzi we mnie tylko szansę na promocję, ale dogadza innym blogom. Łoś odwalił robotę, ale prezenty wyślemy dla innej blogerki. Przykre to tak po prostu!
( nie piszę tu o handmade a o większych firmach )
Pamiętam to...
I sorry nie będę na ładne oczy organizowała konkursów indywidualnych.
- kolejny powód to zdjęcia staram się zarażać Was pasją - stąd konkursy fotograficzne - uwielbiam Wasze pomysły! Widać jak się staracie a ja pękam z dumy jak widzę, że ktoś gdzieś tam dzięki aparatce zaczyna to lubić :-)
WSPÓŁPRACE BLOGOWE
Jak już zapewne wiecie jestem typem który nie pisze o takie współprace! Nie lubię, nie potrafię!
Jak ktoś mnie zauważy i zechce bym coś napisała, pokazała sam mnie znajdzie :D
Jedni już mnie znaleźli inni może znajdą
ale, ale zaczynam przechodzić bunt - nie lubię jak ktoś mi pisze to ma być tak, srak i owak
halooo to mój blog!!!
ogólnie temat rzeka :D
Bycie łosiem może być fajne ale nawet łoś ma jakieś granice ;)
Przeczytalam jednym tchem :) Swietny tekst i swieta racja :) Ludzie sa rozni i rozne komentarze czy wiadomosci beda pisac. Wazne by isc dalej swoja droga, tak jak Ty to robisz :) super
ReplyDeletebrawoooo (y) bardzo dobrze to matka napisała.
ReplyDeleteMnie wkurza też jak niektórzy czytają czyjegoś bloga a potem piszą czemu tak mało napisane ?
heloł piszesz bloga kiedy czujesz taką potrzebę , kiedy czujesz że masz coś do napisania .
Twój blog i strona na fb jest świetna . A pytanie ile bierzesz za konkurs jest szczytem szczytów :-/
Brawo za odwagę ,ja też często udostępniam różne informacje np. o konkursach ( nie biorąc w nich udziału), wychodzę z założenia, że może któryś i moich znajomych np, wygra ,a inny poczyta . Rób swoje , bo jest ok
ReplyDeleteja też często udostępniam i dla siebie i dla znajomych .
DeleteNiestety to już jest przez innych odbierane jako złooo
No, ale całkiem ładne łosiowe różki :))
ReplyDeletex-) super sto% racji .Ludzie sa różni mam nadzieje ze na twojej drodze będzie więcej tych madrych fajnych .ja i moje beauty.handmade kochamy aparatke za szczerość
ReplyDelete:-) moje odmienne od niektorych zdanie wczoraj publicznie BEŁKOTEM nazwane zostało;-) Bo przecież nie mozna robic czegos dla hobby a nie dla kasy:( Ale ja nie musze nikomu niczego udowadniac bo moje zycie od bloga nie zależy na szczęscie:-)
ReplyDeletePięknie się rozwijasz....zdjęcia były dobre a są cudowne i rewelacyjne!!! Widzialam jak ogłaszasz konkurs - sponsorzy nagród sami walą drzwiami i oknami.....poza tym....wiesz... pewne rzeczy się czuje czytając....u was widac, ze robicie to z pasją...Józ usmiechniety a nie udręczony....nie stoi sztywno tylko Ty potrafisz ( bez rozmazania) uchwycic go w najróżniejszych świetnych pozach....ja zawsze z ogromna ochotę oglądam Twoje zdjęcia i skrycie marzę o sesji ....Matka Aparatka w roli fotografa....mam nadzieje ze w lecie się uda was spotkac i o taką sesje poprosic:-) Pozdrawiam tak 3maj!!!
Oj chyba Aparatkowy- wakacyjny zjazd się kroi :-D
ReplyDeleteBardzo fajnie napisane i prawdziwie :) Viola tak 3maj!!!
ReplyDeletewielki szacun dla Aparatki (h) (h) (h)
ReplyDeletejestes wielka w tym co robisz i nie daj sie
jestem pod wielkim wrazeniem i podziwiam
kocham CIę Kobieto za Twoją mądrość
ReplyDeleteW zasadzie 100% tego, co napisałaś było dla mnie oczywiste i czytałam szeroko oczy w zdumienie ujmując jak można inaczej... No widac można skoro nawet Łoś musiał takimi słowami ;)
ReplyDeleteMy dziękujemy ♥
Aparat i pieciolatek ... znam to ....
ReplyDeleteJednak dnia sam aż chciałby ustawiać się do obiektywu a potem przez tydzień krzywi się na jego widok :)
Stąd raz zdjęć u nas więcej raz mniej .... ale to mój blog i dodaje kiedy chce i co chce ....
Szacunek, Aparatko! :)
ReplyDeleteSuper napisane:-))) A tekst fochach..haha skąd ja to znam, moja panna T ma podobnie:-))) Podoba mi sie bardzo że jesteś taka zwykła i normalna..chociaż pewnie z punktu widzenia pewnych blogerek wręcz na odwrót..;-)
ReplyDeleteDobry tekst :)
ReplyDeletenie dziecka w takich sprawach rzecz swieta
Czyżbyś kiedyś, gdzieś Matko Aparatko, że "pisać nie umiesz"? Tekst dosłownie pożarłam ;) Z uśmiechem na ustach, do tych wszystkich obrażalskich :)
ReplyDeleteKurczę, super z Was rodzinka! Aż żałuję, że w tym łódzkim ZOO się nie spotkaliśmy! Koniecznie następnym razem! ;)
Matulu jak zwykle dobrze prawisz.....wiesz ,że ja mam ogromny sentyment do Ciebie i Józia....cmok
ReplyDeleteNo dokładnie czasem czuję się tak samo jak łoś :))
ReplyDeleteoj współczuje, bo wiem jakie to niefajne :/
Delete