Przyjaźń


Opowiadałam Wam jak moi rodzice bez słowa zorganizowali przeprowadzkę z jednego miasta do drugiego... trauma straszna! Zmiana szkoły to pikuś. Tęsknota za przyjaciółmi to było straszne. 

Miałam 11 lat i tam gdzieś daleko przyjaciół tych "od piaskownicy". To za nimi płakałam co noc... a szczególnie z Anią która była rok starsza ode mnie. Pisałyśmy do siebie bardzo długie listy, nie było jak dziś internetu, komórek... 

kilka razy spotkałyśmy się. 

Tu gdzie mieszkam do chwili obecnej nie nawiązałam już takich przyjaźni... owszem, koleżanki, koledzy ale nigdy kogoś takiego jak Ania! 

Z Anią łączyło mnie coś szczególnego... wiecie, pierwsze miłości i rozmowy o tym, pytania której z nas urosną szybciej piersi? ;) wspólne radości i łzy. PRZYJAŹŃ. Taka najprawdziwsza! Listy, listy... 

i tak trwałyśmy w tej naszej przyjaźni... 

Ani ślub! Byłam! 

Ania przyjechała do mnie jak urodził się Tomek :-)

Nasza przyjaźń przetrwała wszystko! Od jakiegoś czasu Ania zmaga się z depresją są dni, że rozmawiamy przez tel. po kilka godzin! nieważne czy jest dzień czy 3 w nocy! Zawsze możemy na siebie liczyć. Co z tego, że dzieli nas 350 km? jak będzie potrzeba to jadę i przytulę!  

 

Przyjaciel – ktoś, przed kim można głośno myśleć.

Autor:

 

... tyle o matce pokręconej i jej pokręconych losach ;)

teraz spacer :-) Krótki pomimo, że pogoda iście jesienno-wiosenna! Błoto nas zniechęciło... 

Józ pod koniec spaceru wyglądał jak by brodził w błocie po kolana :D 

Zdjęć nie dużo ale zawsze coś ;)

W co wskoczyliśmy ubrankowo... tak więc :

bluza od Puszek

kamizelka Pik stuff design 

spodnie Mango Kids ( wyprzedaże ;))




 








Share this:

CONVERSATION

10 comments:

  1. A ja dopiero teraz odkryłam przyjaźń :) Teraz kiedy jestem dojrzałą kobietą, kiedy mam ustabilizowana sytuacje życiową, kiedy mam na tyle poukładane w głowie, że wiem czego chcę i dopiero teraz potrafie docenić osobę, która mogę nazwać swoim przyjacielem :) Pozdrawiam, Mama A.

    ReplyDelete
  2. Jak to dobrze mieć taką przyjaciółkę :) Też mam jedną, jedyną, ale najlepszą! Mogę porozmawiać z Nią o wszystkim, żałuję jedynie, że nie ma jeszcze żadnego Bąbla, ale potrafimy rozmawiać na każdy temat i jest zawsze, kiedy potrzebuję. Z czasem doceniam tą przyjaźń coraz bardziej :)
    Zdjęcia u Was są piękne,klimatyczne. Podziwiam zwłaszcza 2,3 i 5, nie mogę się napatrzeć!

    ReplyDelete
  3. Przyjaźń jest bezcenna i warto o nią dbać :)
    Piękne zdjęcia! I i ani grama śniegu, nie to, co u nas...

    ReplyDelete
  4. Mam taką jedną przyjaciółkę, ale chyba nie AŻ taka..

    ReplyDelete
  5. też mam taką osobę, ale ze szkoły średniej :)

    ReplyDelete
  6. A dla mnie to bardzo trudny temat. Masz szczęście, że Wasza przyjaźń egzystuje w przestrzeni odległości.

    ReplyDelete
  7. Jesteś fantastyczną przyjaciółką :)
    wiem to :*

    ReplyDelete
  8. prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie !! i ja takiego mam mimo ze dzieli nas ponad 1000km i ocean!
    oj czy doczekamy sie zdiec w bialym tle... chodzi mi o snieg. U nas tez sniegu brak :(

    ReplyDelete
  9. Takiej przyjaźni to tylko pozazdrościć. Słuszne jest jednak powiedzenie - "Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie". Lepiej mieć jednego PRAWDZIWEGO przyjaciela niż kilkunastu fałszywych i będących z nami w przyjaźni tylko dla własnych korzyści.

    ReplyDelete
  10. A ja nie mam przyjaciół. Miałam kiedyś przyjaciółkę, łudziłam się, że jest tą jedyną i wszystko mogę jej powiedzieć. Przyjaźń się rozpadła, bo przyjaciółka zdradziła. Tajemnice są przecież do zachowania... Zrujnowała mój związek... Drugi raz zaufałam innej. Sytuacja się powtórzyła. Teraz dla mnie przyjaźń nie istnieje. Jedynym przyjacielem jest mój obecnie narzeczony. Tylko jemu mogę się zwierzyć. Choć nie ukrywam, że brakuje mi "kobiecego przyjacielskiego ramienia"..... życie uczy na błędach, które i tak popełniamy... Pozdrawiam gorąco! Cudowne zdjęcia.

    ReplyDelete