Partnerstwo czy patriarchat?


Wolisz jak Twój partner uczestniczy w życiu rodziny? Dzielicie się obowiązkami? Wychowujecie dzieci wspólnie? Czy Twój partner szanuje Twoją pracę, czyli to co robisz w domu? 

Partnerstwo płci  i tu zacytuję kilka ciekawych i bardzo ważnych zdań z http://www.erodzina.com/partnerstwo 
" Nowy paradygmat męskości akcentuje równość oraz partnerstwo płci, uznając te wartości za fundamentalne w  tworzeniu nowego ładu społecznego; pozwala mężczyźnie na eksponowanie zarówno cech męskich jak i kobiecych. Ta wizja męskości daje mężczyźnie szansę rozwinięcia pełni indywidualnego potencjału człowieka."
 " Większe uczestnictwo mężczyzn w opiece i wychowaniu dzieci, mogłoby pomóc w  przełamaniu stereotypu mężczyzny jako nieobecnego w domu żywiciela rodziny oraz dać wiele satysfakcji ojcu z tytułu nawiązywania głębokich więzi emocjonalnych z dzieckiem. Dziś ojcowie są słabo przygotowani do pełnienia roli wychowawcy i opiekuna dziecka "

Twój kilku letni syn chce lalkę i co robisz? Mówisz... no coś Ty lalki są dla dziewczynek! 
Chce wózek dla lalki i słyszy to samo... chce kuchnię itp itd
Pytam dlaczego tak jest? Dlaczego patrzymy krzywo jak widzimy chłopczyka z lalką? 

" zabawa z lalkami pomaga naszym synom zmienić się w prawdziwych mężczyzn... "
"...Chłopiec, który przewija, karmi i kładzie spać swoją lalkę ma też znacznie większe szanse na wykształcenie empatii i wrażliwości na potrzeby innych, co jest naturalne dla płci żeńskiej, ale niekoniecznie dla nastawionej zadaniowo i zdobywczo płci męskiej."


 Dlatego pozwólmy naszym synom na zabawy lalkami, wózkami, gotowanie, kupmy im zabawkowy odkurzacz czy mop :) Józio marzył o kuchni, kupiliśmy i gotuje nam pyszności :) Lali nie ma, ale ma pluszaki, które tuli i tuli. 

Kiedyś mojej znajomej mąż powiedział, że Jaro to pantoflarz... 
reakcja Jarka? a co mam jak on siedzieć przed TV i tylko mecze oglądać? Wolę być pantoflarzem i mieć dobry kontakt z dziećmi... i ma super kontakt i w nosie co myślą inni.

a teraz kilka zdjęć :) W końcu po przerwie chorobowej pobawiliśmy się przed obiektywem ;) Jak widać na zdjęciach Józio skakał i skakał ;) Chyba brakowało mu tego jak mamusi ;) 
Józio ubrany w przepiękne ubranka That Way 











Share this:

,

CONVERSATION

19 comments:

  1. hmm no właśnie mój chciał wózek i kupiłam a niby czemu skoro gdzie bym nie poszła bawił się wózkami :D A ludzie niech sobie patrzą krzywo czy wypada czy nie wypada :) ostatnio ma manie na zabawki AGD i też kupuję skoro lubi

    ReplyDelete
  2. Viola świeny wpis- naprawdę- i wiesz co? ja osobiście uważam,że nie ma NIC bardziej męskiego niż facet bawiący się ze swoimi dziećmi!! Uwielbiam ten widok u nas w domu-może dlatego że Darka mamy w domu mało- ale serce rośnie, duma mnie rozpiera kiedy obserwuje moją bande czy to w domu czy na dworze!! I szczerze? może jestem dziwna- bardziej cieszy mnie posprzątana kuchnia przez męża mego niż bukiet róż- dlaczego? bo po wręczeniu kwiatów osobnik taki usiądzie na kanapie a ta obdarowana najczęściej wraca do kuchni zmyware pakowac Brzydzą mnie wręcz "samce" pseudo "macho" - nie miałabym litości dla takiego co do lalek i chłopców- .... coż jeśli ma ochotę nie widze nic złego -moi obaj mieli kuchnie-świetna przy tym zabawa była- i mam głęboką nadzieję ze dzięki temu nie wyrosną z nim właśnie ci "pseudo ...leniwi...macho " toż się rozpisałam!!!! (lubisz na blogu to masz też ;) )

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jagoda mamy takie same podejście :) Macho i kwiatkom mówię NIE ;) to niby męskie jest ;) ale nie mój gust :D

      Delete
    2. Kurcze Viola mogłabym tu caly esej napisać co myśle/uważam itp itd na temat stereotypów i podziałow...ale chyba do jutra bym pisała.... jest to temat który wybitnie mnie wkurza...może dlatego że staram się nie osądzać innych i nie lubie kiedy inni osądzją nasz tryb życia..... ech... najgorsze jest dla mnie to ze dzieci ucza się równiez od tych "macho" rodzicow i przekazują to dalej- są same takie lub podobne w dorosłym życiu.... rośnie pokolenie znieczulonych "Supermanów" przekonanych o swojej "świetności"............

      Delete
  3. zacznę od dołu;) sesja SUPEROWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale to wiesz;) a co do wpisu to moja córeczka bawi sie i lalką i klockami i kuchnia i autkami. i tak jak napisalaś jesli od maleńkiego zabraniac bedziemy bawić sie kuchnią chlopcu to on w dorosłym życiu do tej kuchni nie wejdzie wcale. nawet kawy sobie nie bedzie potrafił zaparzyć. o! tak własnie myslę! ;) aga k

    ReplyDelete
  4. Zeżarło mi wpis, to zacznę znowu :/
    Fajny temat. Moja córka bawi sie i lalkami, i samochodami ( robimy wyścigi ), i narzędziami ( młotek, wiertarka, itp.....oczywiście zabawkowymi ). Syn nie chciał lalek, ale tak jak Józio miał wiele pluszaków, z którymi spał, przytulał. I również mam w nosie to, co mówią czy myślą inni.
    A mąż... pomaga mi, ale czasami dziękuję, bo ZROBIĘ TO LEPIEJ ;) :D

    ReplyDelete
  5. Zdjęcia rewelacja a pierwsze i drugie taka magia i mistrzostwo przez duże M! Widzę,że Cię wzięło w ostatnich dniach na ciężkie tematy skłócające naród;) -I bardzo dobrze.Takich dyskusji potrzeba jak najwięcej.Choćby po to by uświadomić ludziom, że można inaczej.Bo nie trzeba. Zawsze przy tego typu dyskusjach powtarzam ludziom: Ci,którym taki podział ról nie odpowiada, którym nie podoba się chłopak w długich włosach, dziewczynka w męskich ciuchach, chłopak z lalką czy dziewczyna na motorze powtarzam;): nikt nie zmusza Ciebie ani Twojego dziecka żebyście tak chodzili tak robili!) Więc dlaczego Was to tak oburza?Niech Was zacznie oburzać masa głodnych,maltretowanych dzieci i dorosłych.Tym pierwszym nic złego się nie dzieje! Co do partnerstwa. My od początku dzielimy się rolami.I choć bardzo ubolewam nad tym, iż mój Chłop nie gotuje to robi wszystko inne w domu i przy synku. I oboje nie wyobrażamy sobie żeby było inaczej. Dzięki temu znamy własne Dziecko, jesteśmy wszyscy razem i bliżej siebie. Co do Syna i Lalek to póki co ma bardzo męskie zainteresowania ciągle brm brm i brm;) ale w żłobku różowy wózek dla lalek wozi:p ;) Tych, którym te lalki i reszta przeszkadzają spytam co zrobisz gdy masz dzieci różnej płci i jedno bawi się zabawką drugiego zabierzesz?;)

    ReplyDelete
  6. Moi dwa synkowie (3 i 1,5) na lalki czy misie nawet nie popatrzą (chyba że miałyby jakieś przyciski to ewentualnie wtedy ;) ), ale kuchnią się bawią a drewniany wózek dla lalek (pożyczony od kuzynek) świetnie się sprawdza przy nauce chodzenia. Można w nim też wozić samochody :) Jednym słowem jeśli chcą się bawić "dziewczyńskimi" zabawkami to czemu nie? Poza tym wychodzi na to, że mój mąż to też pantoflarz, bo pomaga mi przy dzieciach :P A Twój synek jest prześliczny i bardzo mu do twarzy w długich włosach. Ma swój styl. Wcale nie wygląda jak dziewczynka, ma chłopięcą buzię :) /Karolina z Ulicy Szydełkowej

    ReplyDelete
  7. Rewelacyjny wpis !
    Fotografie cudne!
    A wracając do tematu...moi dwaj synowie posiadają "dziewczęce" zabawki i dobrze Nam z tym :D
    A mąż jeśli tylko jest w domu oczywiście bierze czynny udział w wychowywaniu dzieci czy tez porządkach domowych...taki sposób aby docenił ile wysiłku kosztuje "siedzenie" w domu ;) Docenia i twierdzi, że to cięższa praca niż jego 12h dziennie na wyjeździe...

    ReplyDelete
  8. Zgadzam się w 100% :) A zdjęcia cudne!
    DianaK.

    ReplyDelete
  9. Tak jak córcia ma pełno samochodów i lubi pociągi i inne ''chłopięce'' zabawki tak jakbym miała syna i by chciał lalkę czy wózek to też by miał. Jakoś nie widzę w tym nic nienormalnego i dlatego uważam, żeby każdy wychowywał swoje dziecko tak jak chce i uważa za słuszne! Zdjęcia mega, pełne energii ;)

    ReplyDelete
  10. Mój syn ma lalkę. W domu w ogóle się nią nie bawi, ale jak ją czasami zabiera do przedszkola to wszystkie dziewczyny są jego ;) I nie mam problemu z kupowaniem mu "babskich" zabawek, ale wczoraj poprosił mnie o bardzo kobiecy naszyjnik... Nie kupiłam tylko dlatego, że był tandetnie wykonany...
    P.S. Od dawna wiedziałam o istnieniu tego bloga, ale dopiero historia z warkoczem sprawiła, że zajrzałam i zostaję ;)

    ReplyDelete
  11. Zgadzam się z Tobą ;-) Na szczęście mój mąż też woli pobawić się z chłopcami niż oglądać tv .
    lalek nie mamy bo chłopcy nigdy nie chcieli , bardzo lubią majsterkować , coś tworzyć z tatą :-) ale jak gotuję czy piekę to też bardzo chętnie pomagają mi :-) Myślę że małe dzieci chcą wszystkiego spróbować.

    ReplyDelete
  12. Chłopiec tak samo jak dziewczynka chce poznać świat.. nie bronimy dziecku tego.

    Ps.może nie czytam bloga z każdym nowym wpisem, kiedy Tu zaglądam czasem są to już dwa lub trzy wpisy,jednak lubię gościc w ów progach i zawsze nadrabiam zaległości :)

    ReplyDelete
  13. Męskie to być opiekuńczym i odpowiedzialnym facetem ... i przyjacielem <3

    ReplyDelete
  14. zgadzam sie. moj bardzo mi pomaga w wychowaniu dzieci, wkoncu to nasze dzieci a nietylko moje.
    chlopiec z lalka to dziwnie a dziewczynka z samochodem ok, albo ze roz dla chlopaka nie pasuje a niebieski dla dziewczynek ok, ja pytam kto to wymyslil??ja akurat mam dziewczynki ale moj facet ma rozowe koszulki i chodzi w nich I WSZYSTKO Z NIM WPORZATKU :)

    ReplyDelete
  15. Ja od początku pozwalałam mężowi angażować się w pełni w opiekę nad Synkiem. Cieszę się, że od maleńkości mieli dobry kontakt i, że teraz to pielęgnują. Tata to bardzo ważna postać w życiu dziecka i pełni tak samo ważną rolę jak mama.
    Mój Kacper chętnie gotuje, piecze, robi babeczki i ciastka. Bardzo się z tego cieszę i wcale Mu tego nie bronię wręcz przeciwnie, Uwielbiam kiedy pomaga mi w kuchni i to nie tylko w gotowaniu ale także w porządkach, Wózek też kiedyś miał jak miął z 3 latka i woził w nim misia. Wcale Mu nie broniłam, powoził kilka miesięcy i Mu minęło.

    ReplyDelete
  16. Aaaa i zapomniałam dodać , zrobić TAKIE foty w domu ?! Odjazd! :)

    ReplyDelete
  17. Mój mąz lepiej umie się bawić z dziećmi niż ja :D

    ReplyDelete