Akordeonista ;)

Miałam pomysł na post, ale po ostatniej nocy, to zapomniałam co miałam pisać :D

Po 3 w nocy mieliśmy taką burzę, że ja nie bojąca się burz miałam mega lęki! 

Józio w łóżku co grzmot podskakiwał. Miałam wrażenie, że piorun zaraz uderzy w nasz dom. Wypada wspomnieć, że jak uderzał to w domu robiło się tak jasno... no horror to był! 

Zasnęłam jakoś o 5 rano, także wybaczcie, ale jestem mega niekumata :D 

Ja szłam spać, a Jaro wstawał do pracy - idealnie po prostu!

Przejdę wobec tego do zdjęć mojego akordeonisty :)

Koszulę mamy za Waszą namową :) 

Jak pokazałam zdjęcie koszuli i zapytałam czy widzicie w niej Józia - 100% odpowiedzi było na TAK

także dzisiaj Józio w tej magicznej, kwiecistej koszulki od Snappy Olivier Fashioh

do koszuli dobraliśmy bordowe spodnie tej samej firmy - całość wygląda czadowo!

Uwielbiam Józka w takim wydaniu.

Wierzcie mi, ubranka są cudowne nie tylko na zdjęciach! Uszyte są pięknie i bardzo starannie! 

Magia!

Do zestawu przypasował nam znany już Wam biały kapelusz, który uwielbiam!

I na dokładkę Józio wybrał swój ulubiony akordeon od Pikinini-More than toys - w lesie zrobiło się bardzo głośno ;) Był z nami też Tomek ze swoją gitarą - także działo się!

Całość wg. mnie prezentuje się naprawdę mega!

A jak Wam się podoba?