Niepełnosprawny przyjaciel
Józio ma nowego przyjaciela ( tak go nazywa już od pierwszego spotkania ) Józiowy przyjaciel ma 10 lat, razem biegają, szaleją i grają w piłkę. Sama radość! Pięknie się na nich patrzy.
Nowy przyjaciel Józia jest niepełnosprawny, ale Józio tego nie zauważa, po prostu świetnie się razem bawią, bardzo lubią i umawiają na kolejne szaleństwa. Jeśli pyta : dlaczego P mówi nie wyraźnie? Odpowiadam zgodnie z prawdą, przyjmuje to do wiadomości i dalej idą szaleć :) Bardzo ważne jest wpajanie dzieciom od najmłodszych lat, że niepełnosprawni to tacy sami ludzie jak my... czasami trzeba im pomóc, pocieszyć, wysłuchać, ale warto wiedzieć, że osobom niepełnosprawnym, życie stawia większe wyzwania, dlatego zasługują na ogromny podziw i szacunek!
To naprawdę silni i wspaniali ludzie, tylko my zdrowi nie wiedzieć czemu postrzegamy ich inaczej...
To naprawdę silni i wspaniali ludzie, tylko my zdrowi nie wiedzieć czemu postrzegamy ich inaczej...
Wielu niepełnosprawnych zamyka się w czterech ścianach, by uniknąć " spojrzeń" czy przykrych słów.
To wszystko nasza wina, bo wielu ludzi nie jest otwartych na osoby niepełnosprawne. Jestem zła, bo wielu z tych ludzi mogłoby osiągnąć w życiu wiele, ale zamykają się, odwracają od " takiego społeczeństwa" , boją się i ja się im nie dziwię. Pytanie co zrobić, by to zmienić? Uczmy dzieci tolerancji, dzieci widzą jak my reagujemy na chorych i powielają nasze zachowania.
Niech powstaje więcej klas integracyjnych! Dzieci w takich klasach uczą się cierpliwości, uczynności, starają się zrozumieć chorobę, pomagają sobie, wspierają się... To takie ważne, dzięki temu wychowamy wspaniałe pokolenie! Pokolenie, dzięki któremu niepełnosprawni wyjdą z domów i będą żyć tak jak na to zasługują, czyli normalnie.
„Wartość człowieka jest najcenniejszą wartością
świata” – „nie ma kaleki – jest człowiek.”
M. Grzegorzewska
Chciałabym, żeby świat był lepszy...
Przejdę do zdjęć... robiłam je w mega upalny dzień, dlatego wyskoczyliśmy do lasu o zachodzie słońca. Pobawiłam się trochę tymi pięknymi promykami :)
W takich zdjęciach nie przeszkadzają mi "przypalenia" czy zbyt mocny kolor twarzy.
Takie cuda działa zachód słońca :)
Józio ma na sobie przepiękny ręcznie malowany t-shirt od Boogee
spodenki MidFASHION są świetne i nosimy je drugi sezon!:)
Gaba ma przyjaciół,których rodzice sa głuchoniemi, i dla niej jest to tak sprawa oczywista i zwyczajna,ze nawet sama od nich podłapuje jezyk migowy,no bo musi np.powiedziec jak jest u nich,ze chce pic :),a ja pisze z nimi na kartce ,wspaniali ludzie i ciesze sie,ze takich mamy jako sasiadów :) Do tego maja mała gospodarke rolna,Młoda chodzi do swinek,krów,kotów,psów,kurek ,a to niestety juz coraz rzadziej spotykane.Ma dziecinstwo jak ja wakacje u babci :) Honorata
ReplyDeleteJa mieszkałam w pobliżu szkoły dla głuchoniemych. Poznałam tam wielu wspaniałych ludzi. Umawialiśmy się 2x w tygodniu na koszykówkę - fajny czas, mile wspominam.
DeleteNiepelnosprawny nie znaczy gorszy.Szacunek przede wszystkim i tego juz od najmlodszych lat powinnismy uczyc swoje dzieci.Tak jak traktuja innych ,tak i nas kiedys beda traktowac wiec to takie wazne.Z synem do jednej klasy chodza 2 dziewczynki ale nie zwraca sie na to uwagi.Jak zaczniemy o tym mowic zauwaza ,ze cos jest nie tak faktycznie,a tak bawia sie razem ,wyglupiaja,lubia.Z biegiem czasu sami zaczna zadawac pytania pewnie ale juz zrozumieja,ze inny nie znaczy gorszy,a wrecz przeciwnie :)
ReplyDeleteSama prawda :) A Józiowe włosy przecudne!
ReplyDeleteMądrze piszesz i zgadzam się z Tobą... Sama to aż się boję, co będzie jak Cali pójdzie do szkoły. Dzieci bywają okrutne.
ReplyDeleteAch te jego włosiska lovciam normalnie <3 :) Też chciałabym żeby świat był lepszy :(
ReplyDeleteAjjjj te oczy :-)
ReplyDeletePotwierdza się, że jeśli my mamy odpowiedni stosunek do pewnych spraw, to i nasze pociechy będą się tak zachowywać w swoim życiu :-)
Szkoły integracyjne nie są złe... Ale ja osobiście mam kiepskie z nimi doświadczenia. Brat był w takiej gnębiony. Nie przez dzieci - to nauczycielka go olała, a dzieciaki wzięły z niej przykład. Wszystkie dzieci się bawiły, a On siedział w kącie. Sam. Wyśmiewany, bo inny.
ReplyDeleteTo dorośli pokazują świat. I to dorośli potrafią wszystko zepsuć. Jedna wychowawczyni potrafiła być ok (do dziś dzieciaki z tamtej grupy bratu cześć mówią chociaż minęło 15 lat prawie), a druga sprawiła, że brat się zaczął bać przedszkola. Siedział sam. Zamiast się rozwijać, to się wycofał. Teraz od lat chodzi do szkoły specjalnej. I ją uwielbia.
Z tym, że dużo zależy od rodzaju i stopnia niepełnosprawności. U nas to zespół downa. Jedna z najbardziej wyśmiewanych trisomii. I cóż... Ciesze się, że są dobre szkoły specjalne. :) I że w końcu mówi się o tym na głos.
Dzieci zazwyczaj nie mają problemu z niepełnosprawnością innych. To my dorośli nie wiedzieć czemu nie umiemy się "normalnie" zachować ...
ReplyDelete