Historia pewnego zdjęcia


Pewnie nigdy bym nie napisała o, tym gdyby nie wczorajszy dzień...
ale od początku... Tomek mając 5 czy 6 lat zrobił mi niespodziankę :) Z dużego zdjęcia wyciął tylko siebie i powiedział, że to dla mnie :) Wzruszyłam się. Niespodzianka naprawdę wyjątkowa, bo Tomek ma lateralizację skrzyżowaną ( leworęczność występuje razem z prawoocznością ) musiał więc sporo ćwiczyć min. wycinać małe rzeczy, zbierać okruszki z podłogi itp.
Robiłam akurat coś na laptopie, więc pomyślałam, że będę je trzymała właśnie na nim :) Mijały lata, zmiana laptopa, przeprowadzka, wyjazdy wszelakie i zdjęcie zawsze było w tym samym miejscu ( luzem, więc narażone na zaginięcie, tym bardziej że takie maleńkie ) Pilnowałam jak oka w głowie :) Do wczoraj...
Pojechaliśmy na działkę, działka nasza jest w głuszy, ale postanowiliśmy poszukać zasięgu sieci internetowej. Zadreptaliśmy z tym laptopem nawet do lasu ;) Laptopa nosił Jaro, jak wracaliśmy, niespodziewanie powiedział: zdjęcie! nie ma zdjęcia! W jednej chwili rozbolała mnie głowa! 
Szok, jak to nie ma? Musi być! 
Tomek z Jarkiem wrócili do lasu, ja szłam polną drogą, ale wiejący od lasu wiatr zabierał mi nadzieje. Maleńkie, lekkie jak piórko zdjęcie pofrunęło pewnie już gdzieś daleko. Szłam załamana, prawie płacząc, bo to taki mój talizman był. Tomek zapytał, czy przyniósł mi kiedyś szczęście? Nie wiem, pewnie tak, nie raz... ale to zdjątko było od 10 lat ze mną i nie wyobrażałam sobie, by go nie było...
Idę, głowa boli coraz mocniej, patrzę na tą kamienistą drogę i widzę coś! Leży coś maleńkiego przy kamieniach, odwrócone białą stroną. Podchodzę, odwracam! Zdjątko! Moje zdjątko! Krzyczę, że mam je, że znalazłam!Radość ogromna! Mam je i zawsze będę miała! Zawsze je znajdę ba! już nie pozwolę, by się zgubiło! :))) 



Share this:

CONVERSATION

10 comments:

  1. tez bym szukala do upadlego :)
    Gratuluje wytrwalosci :)

    ReplyDelete
  2. I ja bym szukała, bo skarb jakich mało :)

    ReplyDelete
  3. Może przydałby Ci się taki wisorek, skarbczyk. Tam na pewno byłoby bezpieczne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Świetny pomysł i chyba będę musiała coś fajnego wymyślić

      Delete
    2. też to chcialam napisać:)można np do zamykanego wisiorka włożyć:) gdzieś coś takiego widziałam ale już nie wiem gdzie:)

      Delete
  4. szczęście, że się znalazło :) pamiątka niesamowita :)

    ReplyDelete
  5. Violu, ale jesteś mocno sentymentalna...ale ja też bardzo bym płakał, gdyby zdarzyłoby mi się zgubić takie cudo.
    Tak myślę, że skoro zawsze przy laptopie to może zalaminować i przykleić przy pomocy taśmy dwustronnej gdzieś z boku ekranu? Albo tak jak wyżej podpowiadają, w jakiś wisior schować i zawsze mieć przy sercu :)

    ReplyDelete
  6. Niesamowita historia z tym zdjęciem. Dobrze, że się znalazło też bym chyba płakała, świetny talizman :)

    ReplyDelete